niedziela, 6 czerwca 2010

Ostatnia okazja na azje w tym roku, protestow nie widac wcale w Bangkoku.



Mialem zamiar robic nic, a jednak nie wytrzymalem i stawilem czola wyzwaniu pt. Bangkok. Pierwszy wieczor ograniczylem do rozeznania na slynnym padole ludnosci podroznej czyli Khao San. Po pierwszym spotkaniu mialem obraz dosc nikly, poniewaz cala ulica wypchana byla po brzegi wodnymi wojownikami podczas Songkran na poczatku mojego tripa. Wczesniej dosc przypadkowo wyladowalem w 6-pietrowym centrum handlowym, gdzie dowiedzialem sie ze nowy Shrek jest w kinach, w dodatku w 3D wiec nie moge doczekac sie aby zobaczyc go w polskiej wersji jezykowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz