poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Podejść do sprawy trzeba bez tzw. spiny, 150 km przejechałem w 4 godziny...



Kolejny raz potwierdza się reguła, że obsługa ruchu turystycznego jest bardziej rozwinięta w krajach biedniejszych. Chyba każda noclegownia jest w stanie zorganizować transport w dalsze miejsce zainteresowania dzięki czemu można oszczędzić sobie tułaczki na lokalny dworzec, na którym też dużo tańszego środka transportu znaleźć nie można.
Zgodnie z tytułem tej treści podróżowanie po Laosie trzeba potraktować ze sporą dozą relaxu, co zresztą zaraz po opuszczeniu miasta obserwować można za oknami autobusu w mijanych wioskach. Na szczęście ziemię pokrywa asfalt tworzący drogę pozostawiającą jednak wiele do życzenia w związku z czym szybka jazda jest tu średnio możliwa. Dochodzi do tego górzyste ukształtowanie terenu i tym sposobem warto uzbroić się w jakąś muzykę podczas mało pośpiesznego poruszania się w tym kraju gdzie egzotyki w każdym wydaniu zdecydowanie nie brak !

2 komentarze:

  1. wie gdzie ma isc po szczeblach sie wspina ma funkcje transportu jak hemoglobina. pięć!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie się ciebie czyta, uważaj na siebie w tych noclegowniach! :)

    OdpowiedzUsuń